Moja siostra mieszka na kominku – Annabel Pitcher

Moja siostra mieszka na kominku, Annabel Pitcher, przekład Donata Olejnik. -Słupsk: Wydawnictwo Papierowy Księżyc, 2013, s.288.

,,Moja siostra mieszka na kominku” to bardzo  poruszająca powieść.  Prosta i zwięzła w formie, napisana w przystępny sposób i przedstawiona z punktu widzenia kilkulatka, uderza czytelnika niczym obuchem siłą przekazu               i emocji.

Historię poznajemy z punktu widzenia dziesięcioletniego Jamiego, cichego     i wycofanego, źle znoszącego zachodzące wokół niego zmiany. Chłopiec nie potrafi odnaleźć się w nowej szkole, gdzie niemal od pierwszego dnia staje się ofiarą ataków. Jedyną osobą, która staje w jego obronie i próbuje się          z nim zaprzyjaźnić jest Sunya, muzułmańska dziewczynka. I choć Jamie wspaniale czuje się w jej towarzystwie, czuje również wyrzuty sumienia wobec ojca, który od czasu zamachu obsesyjnie wręcz nienawidzi wszystkiego, co wiąże się z islamem.

Porzucony przez matkę i niezauważany przez ojca, chłopiec jedyne oparcie ma siostrze, zaledwie piętnastoletniej, ale zmuszonej do przyspieszonego dorośnięcia. To Jas troszczy się o to, by jej brat odrabiał lekcje, to ona szykuje mu posiłki, to ona pociesza i jest obok niego, gdy rodzice zawodzą na całej linii i zapominają nawet o jego urodzinach. Nie można jednak nie dostrzec, że mimo ogromnej odpowiedzialności, jaką wykazuje, jest ona nadal młodziutką dziewczyną, która również potrzebuje wsparcia i miłości, a ich brak odbija się w postaci anoreksji i buntowniczego wyglądu, w których każdy postronny obserwator bez trudu dostrzegłby nieme wołanie o uwagę.

Wreszcie oczami Jamiego obserwujemy także jego rodziców, zwłaszcza ojca ogarniętego obsesją na punkcie urny z prochami zmarłej Rose.

Śledzimy rytuały, mające sugerować, że tak naprawdę nic się nie stało, że dziewczynka nadal może obchodzić urodziny czy Boże Narodzenie. Słuchamy opowieści o tym, jak idealnym dzieckiem była i jak we wszystkim się wyróżniała. Widzimy, jak należące do niej zabawki traktowane są jak relikwie, a wszelkie próby powiedzenia wprost, że Rose odeszła, traktowane są nie tylko jak obraza, ale najgorsze bluźnierstwo. I wreszcie, widzimy w tym wszystkim dwoje dzieci, które dorastają samotnie w cieniu zmarłej siostry, teoretycznie mając dwoje rodziców, ale tak naprawdę będące sierotami.

Jednak, wbrew temu co można by wywnioskować z powyższych słów, mimo że historia ta jest wzruszająca i mocno chwyta za serce, nie jest ckliwa, nie ma w niej patosu czy taniego grania na emocjach. Dzięki narracji poprowadzonej z punktu widzenia dziesięcioletniego chłopca, opowieść ta nabiera ciepłego, słodko-gorzkiego posmaku, a chwile wyciskające łzy z oczu przeplatają się z momentami zwyczajnie zabawnymi, zwłaszcza gdy mowa jest o perypetiach Jamiego w nowej szkole.

,,Moja siostra mieszka na kominku” to wspaniale opowiedziana, poruszająca opowieść o niewyobrażalnej stracie i sposobach radzenia sobie z nią. To historia o tym, jak nie powinni zachowywać się dorośli i jak silne w obliczu tragedii potrafią być dzieci. Mimo wszystko i na przekór wszystkiemu. Jak ważne jest to, by pogrążając się w żałobie, nie stracić z oczu tych, którzy nadal są przy nas i nas potrzebują. Gorąco polecam!

żałoba, alkoholizm, zaniedbanie rodzicielskie, samotność, relacje rodzinne
Źródło okładki: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4019920/moja-siostra-mieszka-na-kominku