Barbara Kosmowska, Dziewczynka z parku. Wydawnictwo Wilga, Warszawa 2017, s. 128.
Co zrobić ze wspomnieniami, które bolą?
Czy powinniśmy od nich uciekać, starać się zapomnieć, a może one też są potrzebne?
,,Dziewczynka z parku” to opowieść o trudnych wspomnieniach, o śmierci i stracie tego, co było najcennniejsze.
Główną bohaterką jest dziewczynka o imieniu Ania, która w ostatnim czasie musiała pogodzić się wielką stratą. Pół roku wcześniej zmarł jej tata. Świat dziewczynki nagle zmienił się nie do poznania. Nagle zniknął uśmiech mamy, rozmowy przy stole już nie były takie same, brakowało gry w chińczyka, a nawet brzoskwiniowy sernik nie leczył smutku. Andzia najbardziej tęskniła za wyprawami do parku, w którym tata, zapalony ornitolog, uczył ją dostrzegać piękno przyrody. Zanim tata odszedł, przekazał dziewczynce pewien sekret, który pomaga poradzić jej sobie z cierpieniem. Andzia ma również kolegę Jeremiasza, który przywraca uśmiech na jej twarzy.
,,Dziewczynka z parku” jest książką dla dzieci, ale … i dla dorosłych. Stanowi lustro, w którym możemy się przejrzeć my – dorośli. I wiele się nauczyć, o sobie, o naszych dzieciach.
– No tak. Jestem wszystkiemu winna − zabrzmiał rozedrgany głos mamy − że Andzia się spóźnia, że chodzi do szkoły bez śniadania i bez prac domowych. Że nie byłyśmy już miesiąc na spacerze… − załkała, chowając głowę w ramionach.
Znowu wygląda jak mała dziewczynka − pomyślała Andzia.
Babcia musiała pomyśleć tak samo, bo pochyliła się nad mamą i mocno ją przytuliła.
– Żadna z was nie jest niczemu winna − wyszeptała, podając mamie chusteczkę. − Czasami są takie trudne dni.
Tę wyjątkową książkę pięknie uzupełniają, chwytające za serce, nostalgiczne ilustracje Emilii Dziubak.